Dzisiaj w 4 osoby wybraliśmy się w Bory Dolnośląskie, pierwsze podejście w okolicy Ławszowa, przez 2 h nie było rewelacji trafiały się
podgrzybki oraz symbolicznie
prawdziwek, oczywiście każdy wolny teren przy drodze zajęty przez zaparkowane auta, tak dużej ilości grzybiarzy już dawno nie widziałem co było zauważalne w lesie. Aby cokolwiek nazbierać to trzeba iść głęboko w las i mieć nieco szczęścia, trzeba trafić na "dobry las" gdzie ludzka stopa nie postawiła a o taki las dzisiaj było bardzo trudno, także tu o wysypie niema mowy! Coś można nazbierać ale to nie jest to. Jeżeli o chodzi lasy w pobliżu Kliczkowa tu chyba jeszcze więcej grzybiarzy i większość z mizernym efektem w koszykach ale już nieco głębiej w las ok 2 km od drogi można trafić na piękne
prawdziwki ( masa Prawdzików wycięta), myślę, że w 4 osoby nazbieraliśmy ok. 80 szt w większości zdrowe i piękne okazy,
podgrzybka mniej bo lasy bardziej pod
prawdziwka (
podgrzybki same małe), można trafić jeszcze na
kozaki,
maślaki pstre,
maślaki zwyczajne,
kanie (nie zbieram). Bywa tak, że przez 500 metrów bez grzyba a jak się trafi miejsce to można nazbierać średnio 20-30 h. Podsumowując o wysypie nie może być mowy, grzyby występują punktowo ale nie we wszystkich lasach, jednym słowem trzeba się sporo nachodzić i trafić. Jednak zostaje pewien niedosyt.