Miałem nie iść bo susza i ogólnie brak grzybków. Jednak poszedłem bo co będę siedział w domu, myślę grzybków brak to chociaż jeżyn na nalewkę nazbieram a w drodze powrotnej pozyskam trochę jabłek na kompot. A tu zaskoczenie w suchych igłach piękne młodziutkie i zdrowiutkie maślaczki :). Były też dwa duże prawdziwki, ale oczywiście oba całkowicie robaczywe.