Drugi dzień pod rząd wyjazd po pracy do lasu. Tym razem w koszyku dominują żółte i czerwone kolory, prawie same
kurki i ceglaste, 1
podgrzybek brunatny i 5
prawdziwków, w tym 3 naprawdę duże, znalezione na kamienistym stoku, 2
kozaki osikowe, i ogromna ilość
kurek, od malutkich po naprawdę ładne okazy. To właśnie szukając tych ostatnich miałem mnóstwo cierni powbijanych w palce, gdyż właśnie takie sobie miejscówki "upatrzyły" - ciernie, mech i paprocie. Znalazłem 2 stanowiska cudownych siedziuniów (
szmaciaków) jodłowych, ja ich na szczęście nie zbieram, a choćby dlatego, że są pod ochroną :) W lesie mnóstwo
gołąbków i innych grzybków niejadalnych, coraz więcej
muchomorów, można też wyczuć w powietrzu cuchnącego sromotnika. Ceglaste zaczynają już pleśnieć i dużo jest robaczywych! W sumie za te 3 godziny uzbierało się tego cały koszyk i full reklamówka. Pewnie jakbym pochodził to by się coś jeszcze znalazło, niestety nie miałbym do czego zbierać, dlatego musiałem się "ewakuować" do domu... Trochę było mi szkoda, ale cóż!!!