Trzy godziny w lesie:-) Piękna pogoda, słońce, lekki wietrzyk. Nie do wiary, że to nawet nie połowa lutego. Jadalniaków brak, ale grzybów w bród:-) Piękne różności, odpasione deszczem kisielnice, pełno cudnych workowców, kilka zaprzyjaźnionych pniarków, czyreni, ubiegłoroczne purchawy i świeże (?) trąbki. Nałaziłam się, zebrałam dwa 35 litrowe worki śmieci i trochę cudaków do oglądania. Ale skoro konkursy robimy (nie ja zaczęłam, jakby co;-) to zapytam o przystojniaka na zdjęciu. Kto wie?:- D Pozdrawiam leśne ludki.