Jechałam z pracy z terenu na spotkanie z dawno niewidzianą przyjaciółką. postanowiłam skontrolować sytuację w lasach kwidzyńskich. Po paru krokach znalazłam w miejscu nieoczywistym brunatnego młodo - starego podgrzybeczka. I już nie mogłam się powstrzymać. Ruszyłam jak pies gończy. W lesie mieszanym, gdzie sosny, brzozy, świerki, mech, trawa itp grzybów dużo. Oczywiście tych do oglądania, niejadalnych, trudnych do zidentyfikowania. Ale nos mówi - grzybnia pracuje. I wreszcie trafiłam -
podgrzybki brunatne! Bardzo wiekowe, wyrośnięte, wielkie, wyglądały jak mutanty psińce, bo wywinięte do góry, łebki popękane. Ale twarde jak drewno. Zdrowiuteńkie. 12 sztuk. Tak zakamuflowanych, zlanych z otoczeniem, że kilka razy trzeba było obchodzić miejsce i patrzeć z różnych kątów. A później przeleciałam la i tylko
kania i
zajączek. Muchomorki piękne czerwone nic. Czyli grzyby z poprzedniego wysypu przeoczone. Czy w tych okolicach będzie jeszcze wysyp?