Las mieszany, świerkowo-bukowy z domieszką sosny i dębu. Dwugodzinny spacer przy zimnej ale ładnej pogodzie, w ciszy przerywanej tylko przez odgłosy ptaków. Na początku jeden gigantyczny
borowik, ale cały zjedzony przez robaki. Potem sporo
pieprzników trąbkowych (zajęly po obróbce trzylitrowy garnek) potem kilkanaście
podgrzybków złotoporych, co było kompletnym zaskoczeniem. Rosły w gęstwinie świerkowej, w osłoniętym miejscu, tylko w tym jednym. Niestety po selekcji do wzięcia nadawało się 8, ale za to jędrnych grubasków. A widok polanki wśród jodeł porośniętej grzybami jak miesiąc temu był bezcenny. Zdjącia mi nie wyszły, bo było bardzo ciemno (stratus plus gęstwina). Ale udało się na koniec "zdjąć" jednego
borowika, napoczętego przez ślimaki, ale i tak pięknego, też pod jodłami, chociaż zdjęcie słabawe. Poza tym spotkałam kilkanaście krowiaków podwiniętych, jednego bladożółtego gołąbka, kępę
maślanki wiązkowej (chyba), sporo białawych drobnych blaszkowców, 2 takie co wyglądają jak koralowce, nigdy nie pamiętam jak się nazywają (
pięknoróg?) i kilka wełnianek. Las się nie poddaje, a kto wie, co będzie jeśli się temperatura utrzyma na plusie. Już sobie obiecałam, że od jutra nie biore koszyka, tylko worki na smieci, do lasu, bo już mi się nie chce przerabiać grzybów. No chyba, że
borowika znajdę! Pozdrawiam leśne ludki. [admin - to kralowcowate to
soplówka najpewniej bukowa albo jodłowa zależy na czym rosła]