Darz Grzyb!;) Po półrocznym przedreptaniu dziesiątek kilometrów, ścięciu setek grzybów, zerwaniu tysięcy jagód i zabiciu miliona komarów;-)) przyszedł listopad a jak listopad to liść opadł;) A jak liście pospadały to grzybki się pochowały.;) W ostatnim, pożegnalnym wypadzie do lasu w sezonie 2013 oddałem hołd i pokłon Matce Naturze za wszystko to, czym mnie obdarowała w tym roku.;-) Z grzybków znalazłem 2 maślaki żółte, 1 maślaka zwyczajnego i 1 młodego borowika ceglastoporego, który jakby prosił się - Paweł, zrób mi fotę i dodaj na portal Marka na koniec sezonu.;-) Zatem to czynię.;) Ogólnie z grzybów 99% gatunków już nie owocuje, można spotkać pojedyńcze olszówki, wodnichy późnojesienne, tęgoskóry pospolite czy purchawki. Dzisiaj pogoda w lesie była kwintesencją listopada - chłodno, ponuro, deszczowo i pusto. Ale i tak naładowałem swoje akumulatory.;-) Teraz czas na moje bardzo skrótowe, subiektywne podsumowanie sezonu leśnego 2013 w rejonach mojego najczęstszego buszowania. Maj i czerwiec zapisały się na Wzgórzach Twardogórskich jako w większości chłodne i bardzo mokre. Rekordowe nawodnienie wystąpiło ok. połowy czerwca, kiedy to zalążek pierwszego wysypu grzybów (przede wszystkim prawdziwków i koźlarzy czerwonych/pomarańczowożółtych) został dosłownie storpedowany przez potężne ulewy. Zaraz po ulewach, przyszła pierwsza fala upałów i mieliśmy fenomenalny wysyp komarów, kleszczy, bąków i much. Dzięki ich towarzystwu, żaden grzybiarz nie odczuł samotności w lesie.;-) Lipiec przyniósł pierwszą, większą posuchę jak również ciepłą (miejscami gorącą) aurę. Grzybów było jak na lekarstwo ale na sosik można było coś znaleźć. Jagody dopisały, trafiały się miejsca, że można było ponadprzeciętnie skubnąć tych pysznych, leśnych smakołyków. Sierpień był początkowo pogodową kontynuacją lipca ale zaczęło mniej lub bardziej padać. I chociaż w sierpniu mieliśmy maksymalny grzybowy dołek to już w trzeciej i czwartej dekadzie, nastąpił pierwszy, letni wysyp, który szybko minął. Początek września był kiepski ale w połowie miesiąca przeszły kapitalne opady i od mniej więcej końca trzeciej dekady września zaczął się wspaniały, jesienny wysyp grzybów. Został on na kilka dni przyhamowany przez arktyczny wyż Karina natomiast po jego ustąpieniu, co najmniej 3 tygodnie października było świetne grzybowo. Pomimo bardzo dużych, pogodowych zawirowań, sezon 2013 zapisuję jako udany i bardzo dobry. Teraz będziemy z satysfakcją konsumować to co zebraliśmy w sezonie, wspominając jego najpiękniejsze chwile i rozmyślać o następnym.;) Na Nowy Rok życzę Wszystkim Grzybiarzom przede wszystkim tego, żebyśmy spotkali się na portalu Marka w tym samym składzie. Do tego zdrowia, dokonywania dobrych wyborów, realizacji wyznaczonych celów, łagodnej, krótkiej zimy i super sezonu grzybowego 2014!!!;) Polecam również wykupienie dostępu do pełnej wersji atlasu (tym, co tego nie zrobili) ponieważ informacje tam zawarte są bezcenne i fachowo napisane. Przy tym można się nieźle ubawić (czytając np. o dwóch szkołach (sposobach) w zakresie sposobu zbierania grzybów – „wykręcacze i wycinacze”);-))) Markowi dziękuję za stworzenie portalu, który w okresie maj-listopad jest zawsze pierwszą stroną od której zaczynam przegląd internetu każdego dnia.;-)) DARZ GRZYB do maja 2014 roku!!!;-)))