Chciałam być uczciwa i ostatni wpis musiał być doniesieniem z grzybobrania, więc po pracy pojechalam do lasu. Zaopatrzyłam się w dwie reklamówki bo koszyka nie miałam a miałam nadzieje na duże grzybobranie :) A tu!!! Nic!!! No nie całkiem nic bo jednego
podgrzybka znalazłam: ( Nie sprawdzałam wszyskich miejsc, przeleciałam po łebkach. Ale reklamówki się przydały bo pozbierałam wszystkie śmieci które znalazłam po drodze. I uważam że to nie jest głupi pomysł, żeby jak już nie ma grzybów to zbierać to co inni zostawili! Zero wysiłku a dwie reklamówki pełne :) I jaki pożytek dla środowiska!!! A wrcając do grzybków to niestety już koniec ( jak dla mnie) Ten sezon w moich okolicach był chyba najkrótszy jaki pamiętam. Lato było suche i praktyczie nic nie było! pojedyńcze sztuki. Wrzesień wiadomo, mimo że w innych częściach kraju już coś było to u mnie nic, dopiero sama końcówka miesiąca i trwało to dwa i pół tygodnia. Grzyby wysypały obficie ale nie wszędzie, były zagajniki gdzie można było na kolanach zbierać i były takie w których nic nie było! Tyle tylko że spełniło się moje marzenie trafić na wysyp małych
podgrzybków. :):) :)
Prawdziwków było bardzo mało a
ceglastopore występowały sporadycznie,
kurki też nie obrodziły a i
kozaków nie było za dużo, ale końcówka wysypu to obfitość
opieńki. A to wszysko przez małe ilości deszczu czasami zastanawiam się czy tu nie panuje jakiś mikroklimat bo wszędzie coś pada a nas zawsze deszcze omijają. No ale cóż w przyszłym roku pewnie będzie lepiej. Zdjęcie przedstawia przegląd grzybów z całego mojego sezonu. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!
I do zobaczenia w lesie w przyszłym roku!!!