Rano straszna mgła, gęsta mokra, trochę mniejsza po godz. 11 ale okazało się że są chmury i słońca nie widać. Temperatura mimo zapowiadanych 17 celsjuszy tylko 12. Na grzybki wybraliśmy się dopiero ok. godz. 13 na dwie godzinki.
Prawdziwki już chyba nie rosną, znaleźliśmy tyko 6 i to już emerytów, jak zwykle w niskich laskach (krzakach) dębowo-brzozowych porośniętych wrzosem.
podgrzybków trochę więcej 230 szt. średniej wielkości - wszystkie do suszenia, w lesie sosnowym.
Kozaków - 7
babek.
Opieńki - 5 litrów po oczyszczeniu i trochę
gołąbków. W załączeniu zdjęcie grzybków.
Opieńki po ugotowaniu odsączyć, ułożyć na talerzyku, polać kwaśną gęstą (wiejską) śmietaną posypać krojoną cebulką i smacznego.