podmokłe lasy liściaste:
kurka (w bardzo dobrej kondycji),
wodnicha późna (z tą trochę gorzej),
podgrzybek (stan wskazujący na agonię),
płomiennica zimowa (kilka ciekawych stanowisk),
grzybówka dzwoneczkowata (petarda),
galaretnica mięsista,
kisielnica karmelowata,
chrząstkoskórnik purpurowy,
prószyk brudzący, łzawniki...
Witajcie. Jeśli można mówić o idealnych zimowych warunkach na zimowe grzyby, to chyba właśnie to jest to. Po śniegu i mrozach nie ma śladu aczkolwiek zostawiły mnóstwo wilgoci, temperatury minimalnie na plusie, i to chyba właśnie to jest to. Trwa zimowy wysyp. A las chyba wiedział, że jest to moja ostatnia przedświąteczna wizytacja i na kilka dni wprzód sprawił mi najwspanialszy gwiazdkowy prezent podsuwając mi co chwila pod nogi same perełki. Tak więc dzielę się z Wami tymi wspaniałymi widokami, jednocześnie życząc Wam zdrowia i lasu, zdrowia i lasu i jeszcze raz zdrowia i lasu, na te nadchodzące podniosłe świąteczne dni.
A z cyklu ciekawostek: zaliczyłem dzisiaj kolejnego orzeła - ten to dopiero był najprzedniejszy z przednich - widząc kisielnicę karmelowatą po drugiej stronie okorowanego ogromnego wykrotu sosnowego, przyszło mi do głowy aby go przeskoczyć, a że był naprawdę duży przyszło mi do głowy aby podeprzeć się ręką, własnie tak, ręką wytrzymała tylko moment wybicie się, co zakończyło się poczynieniem flopa, którego nie powstydziliby się skoczkowie olimpijscy, na szczęście nic mi się chyba nie stało, lustereczko też sprawne.
Buziaki, i do usłyszenia chyba już na jakimś podsumowanku.