I jednak nie wytrzymałam, mąż na wiadomość o mojej potrzebie wypadu do lasu kręcił kółka na czole, ale spełnił moją prośbę. Pogoda, jak na końcówkę listopada wymarzona -cieplutko (w lesie zdjęłam kurtkę). Spacer był przedni 3 godzinny mimo tego, że grzybków niewiele. Odwiedziłam mój lasek grabowy w poszukiwaniu
zimówek (skraj lasu z mchem). To Wy na forum zaszczepiliście nowego i pozytywnego świrka-DZIĘKUJĘ. Niestety
zimówek nie znalazłam, ale przy okazji trafiłam na grzybki, które poznałam dzięki Wam także na tym forum-wodnichę późną i nic więcej.
W lasach:starym sosnowym i 2-im z domieszką drzew liściastych znalazłam 12
podgrzybków (jeden z nich PAN
podgrzybEK" na zdjęciu). Głównie takie młode pięknoty ale niestety w większości nafaszerowane. Na brzegu tych lasów 30
opieniek (tyle samo zostało w lesie), 4 młodziutkie, jędrne
kanie- zdrowe i na tym niestety koniec. Liczyłam na
rydze i
borowiki w buczynach-po oglądnięciu filmiku z 17.11. 21 r, ale niestety bez powodzenia. Troszkę się poprawiłam, bo zdjęcie zamieściłam, zrobiłam nawet więcej, ale nie potrafię wkleić kolażu. POZDRO DLA WSZYSTKICH
DO:TUŚKA z ekipą, BOSMAN, SŁAWEK P z żoną, GRUBY Z WĄSEM: GRATULUJĘ ZBIORÓW - CUD MIÓD. Pozytywnie zazdroszczę tego wspólnego wypadu. Jestem pozytywnie zaskoczona Waszą otwartością, życzliwością. Trzymajcie tak dalej -dobroć wraca ze zdwojoną siłą np. podwójną ilością grzybów