4
podgrzybki brunatne, 1
podgrzybek złotawy, 1
borowik ceglastopory. Lasy różne.
Witajcie. Dzisiaj humor lepszy niż ostatnio. Po prostu pogodziłem się z tym, że to już koniec jesiennego sezonu grzybowego. Do lasu jechałem bez oczekiwań, w zasadzie pożegnać się z nim. Nie oznacza to że już nie będę chodził na grzyby. Po prostu do tego lasu bukowego już nie pojadę bo nie ma po co. Miejscówka, która tym roku dała mi wiele dobrego tym razem praktycznie bez grzybów. Jakichkolwiek grzybów. Po godzinie myślałem, że skończę z jednym podgrzybkiem ale chyba las postanowił mi poprawić humor i poczęstował mnie młodym ceglasiem. Niedaleko rósł też
prawdziwek ale jak tylko złapałem go za korzeń to wiedziałem, że musi zostać na miejscu. Po lesie bukowym pojechałem na chybił trafił do innego lasu. Spodziewałem się lasu sosnowego i taki tam był. Ale nie tylko bo były też dobrze rokujące młodniki dębowe. Przez godzinę znalazłem 4
podgrzybki. Zaczęło padać i mocno wiać i pojechałem do domu. Las na pewno warto sprawdzenia jak będzie wysyp. Ale to już raczej nie w tym roku 😀 Mimo wszystko jestem zadowolony z wyjazdu. Nowe fajne miejsce to zawsze coś na plus. A polska złota jesień jest tak samo ładna za Gliwicami jak i w Beskidach 😉 Pozdrawiam 😊