Troszkę zmęczony zmuszony byłem na godzinę uciec z uzdrowiska do Puszczu, bo przy sobocie kierownictwo zarządziło intensywną męczącą gimnastykę korekcyjną na cztery sale, dwa odkurzacze i dwa mopy a tego mój kręgosłup by nie chciał. W Puszczu słabo z grzybkami znalazłem tylko osiem obgryzionych niezbyt urodziwych podgrzybków. Nie wiadomo co z tym robić ale jak sugerował mi w dopiskach jadłospis jeden wesoły pan z terenów gdzie klasztor bronił się przed Szwedami pójdą jutro do owsianki na mleku. Pa. pa. pa.....