Córka postanowiła, że w dniu moich urodzin, podaruje mi 1
podgrzybka za każdy rok życia, a więc wyprawa do lasów k. Olpucha. Mogło być różnie. Krążyliśmy ostro, bo tyle robaczywych. Według mojego szacunku, skłonów na godzinę było około 75. Ratowane co się da. Zebrane ok. 100
podgrzybków (więcej niż mam lat, ale to do 100 lat, 100 lat...),
sarny -25,
gąski zielone -5 litrów,
gąski siwe 10,
maślaki -4,
kurki - 1,5 litra. Jako wisienka na torcie - po 1 kozaku czerwonym i siwym. Miał być
borowik, ale rozsypywał się -robale. Super prezent - niespodzianka, za który dziękuję mojej Córce. Było cudnie