Z ciekawości podjechałam na moją miejscówkę, to była godzina 17, przeszłam się dosłownie kilka kroków w głąb lasu, leśną dróżką żeby się schować nad nadjeżdżającym samochodem i oto co znalazłam 😁 po tych przepięknych wielkich łebkach, które niestety były robaczywe i niechcąc zostawiłam w lesie. Znalazłam kilka czarnych łebków i jednego kozaka. Niestety zdjęć kolejnych znalezisk nie robiłam 😎