To miał być tylko rekonesans. Nawet koszyka nie zabrałam, stąd grzyby wylądowały w skrzynce na zakupy.
Puszcza Notecka wreszcie kwitnąć zaczyna grzybami ( choć daleko jeszcze do tego co potrafi zaoferować). Pogoda dopisała, żaden komar, ani strzyżak się nie napatoczył. Grzyby zrobiły niespodziankę 🥰🤷♀️.
Zebrane:
borowiki szlachetne (66),
ceglastopore (4),
koźlarze pomarańczowożółte (11),
babki (13),
płachetki kołpakowate (7),
gąski niekształtne (8),
podgrzybek brunatny (12),
zajączek (1),
maślak zwyczajny (9), pstry (2) i ok 1 kg
kurek.
Za podgrzybkami się nie rozglądałam, zabierałam
tylko maluchy, na które wpadłam. Wyjeżdżając widziałam grzybiarzy pakujących pełne kosze
podgrzybków do samochodu, więc gdzieś rosną. Tam gdzie ja dziś bywałam potrzeba jeszcze z parę dni ciepła by wysyp ruszył.
Samochodów dziś pod lasami sporo. W weekend pewnie będzie armagedon, zatem ja powtórzę zwiad w tygodniu 😜😇.