Przedpołudniowe grzybobranie w okolicznych lasach w towarzystwie psa:-). Znalazłem około 200-250 kapeluszy
gąski liściowatej, 8
rydzów, kilkadziesiąt
kurek, 4
koźlarze pomarańczowożółte i jeden ciemny pod brzozami (babka?), dwa
piaskowce modrzaki,
maślak pstry.
Śniadanie, kawa i po 9 jazda w bobkiskie mi lasy a raczej laski. Uparłem się na
gąski liściowate. Pierwszą godzinę patrzyłem raczej w górę szukając osik. Po godzinie sukces, 2
gąski pod topolą obok dzikiej jabłonki. W następnym sporym zagajniku kilka
gąsek a w następnym brzozowym z kilkoma osikami i sosnami bardzo dużo grzybów. Najładniejsze w trawie, bardzo pochowane, zanim przeszedłem w tryb gąskowy trochę grzybów zdeptałem:- (. Praktycznie wszystkie trzony robaczywe, kapelusze w 70% zdrowe. Zadowolony szwendałem się z psiakiem po bardziej standardowym lesie i zagajnikach. Największą radość sprawiły mi
koźlarze i
rydze. Na dużym lesie ludzi cała masa, każdy miał trochę w siatkach, zazwyczaj byłyby to
kurki. Pozdrawiam forumowiczów a szczególnie Gucia i Niszcza. Bez zdjęć i wskazówek od nich nie dałbym rady.