160
gąsek zielonych osinowych.
Gąski zebrane w jednym miejscu, pod topolą osiką. Wszystkie rosły w promieniu 5 metrów.
Zachęcony Gucia doniesieniem, postanowiłem dzisiaj poszukać
gąsek zielonych osinowych. Uwielbiam takie wyzwania. Popołudniu otworzyłem Google Maps, wypatrzyłem i zaznaczyłem sobie kilka punktów, wsiadłem w auto i ruszyłem w trasę. Szło mi marnie - albo na wypatrzonych miejscach drzewa okazywały się nie być osikami, albo nawet jak rosły osiki, to nie było
gąsek. Oczywiście więcej było jeżdżenia niż chodzenia po lesie. Już praktycznie się poddałem i ustawiłem trasę na dom, gdy po drodze zobaczyłem kolejny lasek, a na jego skraju topolę. Dobra, pomyślałem, zajrzę na 5 minut. Zatrzymałem się i na szybko, bez wiaderka, wszedłem do lasku. Na wejściu powitał mnie
koźlarz czerwony. A gdy zacząłem rozglądać się za kolejnym, nagle wśród traw dostrzegłem cel mojego wyjazdu -
zielonki. Ha! Mam was w końcu! - ucieszyłem się. Za chwilę doznałem niemalże szoku, bo zacząłem dostrzegać kolejne
gąski, i kolejne, i kolejne, rosły jedna przy drugiej jak jakieś psiaki. Zmierzchało już, komary cięły jak szalone, a ja przez bite pół godziny wyjmowałem
zielonki spod traw i liści. W sumie 160 sztuk, z których jedynie kilka okazało się robaczywych. Jestem mega zadowolony.
PS. W lasach można spotkać sporo
opieniek. Widziałem je w kilku miejscach.