Dwugodzinny, poranny zajazd na grzyby w czasie powrotu z urlopu nad morzem na pd. Polski.
podgrzybki w większości małe, połowa jędrna, połowa woła o deszcz. 90% zdrowa, zbierana w mchach, w wysokim lesie. Sucho już się zrobilo. Pogoda cudna, w lesie tylko ja z żoną.
Super wypad, zwłaszcza że las zupełnie mi obcy, wytypowany tak "na czuja" na google mapa, za to bardzo gościnny.
Szkoda, że czas pozwolił nam pobuszować tylko 2 godziny, ale fajnie było i fajne macie tam na północy lasy, co było widać podczas drogi na południe po sporej ilości mijanych grzybiarzy.
Teraz czas na swoje tereny🙂