Czołem :) Ruszyłem dzisiaj z wielkim optymizmem w las przed Kartuzami. Po cichu liczyłem na piestrzenice, twardnicę bulwiastą czy też czarki. O smardzach, naparstniczkach czy mitrówkach nie marzyłem - okazało się, że dobrze, że nie marzyłem;) Zrobiłem po lesie prawie 7 km, momentami w akompaniamencie pił spalinowych i odgłosów ścinanych i zwalanych drzew. Żadnych z ww. grzybów nie spotkałem. Za to napotkałem kilkanaście
sarenek. W lesie również nie spotkałem innych grzybiarzy:D Nie można się poddawać więc za tydzień uderzę w inne miejsce. Powodzenia dla Was w szukaniu wiosennych grzybków :)