Kontrola nowej miejscówki, gdzie wg map powinno być sporo świerków - oczywiście pod kątem szyszkówki świerkowej. Świerków nie było aż tak dużo i kępkami (poza tym rozmaitość różnych liściastych), a znajdowanie szyszkówek w lesie mieszanym to jakaś mordęga. Malutkie, w grupkach po 2-4, w ściółce z dużą ilością liści niemal nie do wypatrzenia. Zebrałem niecałe 30... przy ich rozmiarze to znów za mało, żeby poczuć konkretnie smak. Za to bez problemu do wypatrzenia były czarki, które znów mnie "zaatakowały" (dziś nie zbierałem). Po drodze ok. 10 niewielkich uszaków. Zbieranie szyszkówki świerkowej uważam za sensowne dopiero, kiedy występuje masowo (widziałem w internetach zdjęcia i filmiki, gdzie z jednej szyszki wyrasta po 20-30 szt. i więcej). Może ten czas jeszcze nadejdzie tej wiosny.