Dziś znalazłam, to, czego dopiero zamierzałam szukać. Kiedyś. Stawy, wierzba płacząca i dziki bez. Dzień urlopu i relaks. Ledwo mąż rozłożył sprzęt, a ja leżak, a tu nagle bach... Takie cuda 🤗. Najpierw wypatrzyłam dwie, a za jakąś chwilę trzecią. Młody Werter, dziękuję za podpowiedź. Smardzówki czeskie 😃. A po południu pobliski lasek i czarki ❤ Przy okazji życzę wszystkim pięknych i wesołych świąt 🐤🐥🐥