Pierwszy dzień astronomicznej wiosny przywitał mnie zimowym akcentem - spadła warstewka śniegu, temperatura ok. 0 st. C, a w lesie mróz. Z tego względu wybór dziś padł na miejscówkę, gdzie rośnie sporo czarnego bzu (poza tym olsze, dęby, inne liściaste) - z wiadomym zamiarem. Plan się powiódł i znalazłem ok. 50 szt. uszaków (do statystyk dzielone przez 4) - w większości ususzone i umarznięte, ale to im nie przeszkadza. Innych grzybów (poza małą czarką) brak, bo i gleba, i powalone kłody przysypane białym puchem i nic nie widać.