Za zgodą kierowniczki uzdrowiska udałem się na 2 godzinny leśny rekonesans, las sosnowy z domieszką brzozy i chrustu z grzybków tylko huby, przy okazji 1235 szt. drzew sosny dorzuciłem do statystyk prowadzonych osobiście. Pogoda śliczna magiczna rzeka płynie w kierunku morza, chrustu moc co tam w domu siedział będę ?. Po powrocie czekał obiad rosołek, pieczeń wieprzowa, kluski śląskie, modra kapusta i kompot podany przez kierowniczkę, ale wczoraj dałem 300 zł na buty i od razu jest miło.