Dziś powrót w miejsce, gdzie byłem w początkach stycznia i znalazłem sporo uszaków - pas lasu wzdłuż potoku (olsza, dąb, wierzba i in. liściaste oraz sporo czarnego bzu). Mimo ocieplenia od piątku na Wysoczyźnie jeszcze sporo śniegu (po cholewki i wyżej), ale sporo poziomych kłód odsłoniło się całkowicie lub częściowo, więc łatwiej było coś znaleźć. Polowanie na uszaki zakończyło się sukcesem - trafiłem chyba z 5 stanowisk, w tym jedno nie tylko obfite, ale też perspektywiczne (zostało sporo do podrośnięcia). Łącznie 75 szt. uszaków (dzielę przez 4) i ok. 15 płomiennic (dzielę przez 10).