Hej, hej😊 Wczoraj pospacerowałem trochę po różnych lasach i okazało się, że było to być może jedyne bezśnieżne okienko pogodowe przez najbliższe dwa tygodnie. W prognozach pogody widać całkiem spory minus i opady śniegu. Mimo, że mam już trochę dość zimy to nie będę narzekał😊. Śnieżna zima raczej wpłynie pozytywnie na grzyby wiosenne. Może pojawią się później niż w ostatnich latach, ale to będzie raczej powrót do normy, a nie anomalia.
Znalazłem piestrzenice kasztanowate, w rozmiarze ekstra małym😊, najlepiej widać to na zdjęciu z jednogroszówką. W tym stadium zupełnie nie przypominają dorosłych owocników, ale trzeba im dać co najmniej miesiąc na podrośnięcie. Oprócz
piestrzenic w kilku miejscach trafiłem
boczniaki i
zimówki, a także pojedyncze czarki austriackie, tych ostatnich jest dość mało, a stanowisko chyba zdemolowały dziki. Na następne grzyby chyba przyjdzie poczekać do połowy marca, a ja już marzę o wykręcaniu pękatych
borowików, trzeba uzbroić się w cierpliwość😉 Do usłyszenia😊