Pierwsze grzyby znalezione w nocy :). Tzn. nie w środku nocy, ale grubo po zmierzchu (po 17.00), a więc w całkowitej ciemności. Oczywiście to nie miało być grzybobranie tylko moja regularna przechadzka, a raczej marsz z czołówką po szlakach turystycznych w Bażantarni, jakie uprawiam w tygodniu po pracy, żeby nie sflaczeć. Ale skoro po drodze trafił się krzew czarnego bzu, szkoda było nie obejrzeć... no i trafiły się symboliczne 3 uszka bzowe. Potem przy szlaku leżała "rokująca" kłoda, więc grzech było nie odbić paręnaście metrów... i trafiła się mała kępka
płomiennic (kilkanaście).
W świetle czołówki (zimne światło) zebrałem jeszcze sporo kępek malutkich grzybków, które wziąłem za
płomiennice. Po powrocie do domu stwierdziłem, że za wiele mi w tych grzybach nie pasuje jak na
płomiennice, więc zaraz wrzucę na forum "jaki to grzyb", bo wyczerpałem swoje pomysły, tylko muszę obfotografować.