Las liściasty, miejscami sosny i świerki. Mimo chłodu (w mieście 0 st. C, w lesie pewnie -2 -3 st.) postanowiłem poszukać późnojesiennych grzybów. Początkowo przez ok. kwadrans nie spotkałem żadnego dosłownie grzyba, nawet niejadalnego, więc straciłem nadzieję na cokolwiek. Potem trafiły się 2
podgrzybki (złotawy i brunatny), aż trafiłem w miejsce, gdzie w prom. 20 m rosło sporo "mrożonych
opieniek. Nietypowo rosły na glebie, w kępkach po kilka sztuk. Rozmiary też były nietypowe - do 12 cm średnicy i 17 cm wys. Łącznie niecałe 50, liczone za 10. Jeszcze kępka
boczniaka, kilka szt. (liczone za 1)
Pewnie mógłbym zebrać sporo więcej grzybów - zwłaszcza nastawiony byłem na
boczniaki, których dotąd nie zbierałem, ale zimno w połączeniu z przenikliwym wiatrem wypędziły mnie z lasu po godzinie.