W lesie susza tak straszna, że nawet grzybiarze nie przyjechali. Wydawało się, że nic nie będzie. A tu coś niesamowitego. Nie wiem czy przed pełnią tak wysypało. W czasie ponad 4 godzin 2 osoby zebrały 51
prawdziwków, kosz
podgrzybków, kilkanaście
kozaków czerwonych,
kozaków, trochę
płachetki kołpakowatej, garści kilka
maślaków. Do 9 rano właściwie wszystkie zdrowe, później coraz więcej robaczywych. Po 11 właściwie same robaczywe. Na szczęście wieczorem zaczęło padać, dwa dni lało. Może za kilka dni....
O dziwo w miejscówkach mało grzybów, pomiędzy zaś w miejscach gdzie nigdy nic nie było wiele. Ruszyły
podgrzybki w lasach sosnowych. Może zacznie się wysyp.