Dzisiaj znowu w lesie jak na placu zabaw, uśmiech z twarzy nie znikał ani na chwilę:D raptem godzina w lesie i czubaty koszyk
podgrzybków, od małych do średnich. Rosną gromadami do 10 sztuk w jednym miejscu. Można dostać ataku paniki w obawie, żeby żadnego nie zdeptać:D duży las sosnowy, poszycie z mchów, traw, wrzosów i jagodzin. Mega przyjemne grzybobranie, nawet przyjaciółka, która nie jest fanką zbierania miała niezłą frajdę :)