Ja też prosto z pracy, ale pół godzinki to mi nie wystarcza. Byłem 3 godziny. Mam namierzone miejscówki, do których nie trzeba daleko chodzić, ale trzeba mieć szczęście, żeby nie były przeorane. Dzisiaj dwa razy więcej obciętych korzeni, niż grzybów, więc było przeorane. Mimo to znalazłem dość dużo grzybków. W lesie mocno zamieszanym, buki, dęby, brzozy, graby, sosny, świerki. Ponieważ lubię różnorodność, to było tak: 13
kozaków, 2
rydze (50% bo jeden zeżarty....), 7
podgrzybków, 70
prawdziwków, 15
maślaków.