Kolega mnie juz od jakiegos czasu meczyl wez mnie na grzyby i wez posuszylbym sobie sosiku zrobil itp. Dzisiaj nastal dzien w ktorym zabralem go do mojego przydomowego lasku aby sobie cos pozbieral. Efekt byl zadziwiajacy i zaskakujacy zajechalismy na 12 pod lasem 8 aut mowie no nie 😳😱😱😱😱😱 poczatek tsk jak myslalem grzybiarz na grzybiarzu koszyki puste kolega zalamka ale mowie spokojnie pojdziemy zobaczyc tu tam tam i tam i moze cos bedzie. No i bylo 😀 kolega wniebowziety bo trafilismy nanjednym miejscu istny wysyp prawuskow mimo iz nogi 95% robak a i niektore kapelusze To udalo sie nazbierac kobialke i poltora koszyka samych prawuskow no i do tego troche kozakowych slicznot 😀 jedyny smutas wysyp kani sie skonczyl i do domu zabralem tylko 12 sztuk 😪 na dwa dni starczy 😁 nie ma to jak piekny dzien spedzony w lesie 😍