W miejscówce podanej przez znajomego o imieniu Przemek, znalazłem 7 małych
borowików sosnowych😍, jednego starego i obgryzionego przez ślimaki
maślaka pstrego, oraz o dziwo kępkę młodych
boczniaków😊 Zanotowałem też niestety straty, bo zgubiłem nożyk i jakieś 2000 kalorii po drodze.
Ewidentnie nie byłem w tym miejscu pierwszy, widać było, ślady działalności grzybiarzy, dwa najmniejsze grzybki zostawiłem razem ze starym kapciem, którego chciałem uzdatnić do zdjęcia ale nie dało się. Szkoda, że to jest tak daleko bo ludzie, którzy zbierają w tym miejscu pokazują cudowne wielkie
borowiki sosnowe, a ja na takim jednym wypadzie nie jestem wstanie znaleźć najlepszych miejsc. Trzeba by pochodzić z dwa tygodnie dzień w dzień, tak bym zrobił jakbym tam mieszkał. Wtedy mógłbym pokazać na fotkach takie kabany jak lokalesi😀. Ale nie narzekam, jestem szczęśliwy, że znalazłem pierwsze
borowiki sosnowe w tym roku😊. Stok na którym rosły to czysta mordęga do chodzenia, w niektórych miejscach nie byłem wstanie dotrzeć, chyba żebym miał raki i linkę zabezpieczającą😀. Po tym wypadzie chyba będę szukał
borowików sosnowych na nizinach, mam dość😀😀 Po drodze do domu znalazłem jeszcze sporo
ceglastoporych,
maślaków żółtych i
koźlarzy czerwonych, ale to już w innych rejonach. Do usłyszenia😊