67
prawdziwków, ponad 70
podgrzybków, kilka
ceglastoporych i
kozak czerwony. Las mieszany z przewagą buka i dębu.
Kolejne udane grzybobranie chociaż koszyk ciągle nie wypełniony. Ale to kwestia wielkości grzybów. Chociaż wysyp trwa od kilku dni to ciężko o większego grzyba bo wszystko zrywane jest na pniu. Tam gdzie chodziłem dzisiaj może ludzi nie było aż tak dużo ale to nie duży las więc szybko robi się wyzbierany. Dlatego od początku wchodziłem w miejsca w których wcześniej albo nie znajdywałem w ogóle albo pojedyncze sztuki. I to była dobra strategia bo znajdywałem tam po kilka lub kilkanaście
prawdziwków i
podgrzybków. Co do tych ostatnich to nigdy ich w tym lesie tyle nie rosło. Fajnie się wyszukuje te
czarne łebki ale denerwują mnie jak im się te kapelusiki urywają. Dziwnre bo
ceglasie jakoś słabo ale one w tym lesie miały już swoje 5 minut. To tyle. Może po południu znowu 😀 A jutro to już napewno. Jak są to trzeba zbierać.😊