Ze względu na opady deszczu wczoraj, dzisiaj postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Tydzień temu mini wysyp usiatków a dzisiaj zostało po nich tylko wspomnienie. Pojawiają się młode prawe ale bardzo sporadycznie za to
kurki przypuściły atak choć tylko w jednym miejscu. Dzisiejsza zdobycz to 27 prawych, 2
kozaki czerwone, 3 szare i 15 bruzdkowanych. Poza tym jeden przepiękny
siedzuń i 35
podgrzybków ale brunatnych zaledwie 5. Zbiór dopełniły nie wliczone do statystyki
kurki. Było ich kilkadziesiąt i to mocno wyrośniętych 😁
W ubiegłym tygodniu mnóstwo
kań a dzisiaj mnóstwo różnej maści
muchomorów. Jeszcze nigdy nie widziałam by w jednym miejscu rosło ich po kilkanaście. Poza tym gołąbki żółte, czerwone, zielone i kilka
maślaków. A także kilka przerośniętych
ceglaków. Po najeździe który w tygodniu atakował las codziennie, jestem mega zadowolona z takiego zbioru. Martwi mnie tylko coraz większa wycinka. Nasze nadleśnictwo postawiło sobie chyba za cel wycięcie wszystkich drzew iglastych. Woła to o pomstę do nieba. I nie ma znaczenia czy grube czy młode świerki. Wszystko idzie pod piłę. A w obrębie wycinki wszystko totalnie zniszczone, brak ściółki, drogi i boki lasów rozjeżdżone strasznie. Milion gałęzi i nie zabranych drzew. Najgorsze jest to, że w ciągu miesiąca zniknęły 3 lasy w których rosły
podgrzybki brunatne.