Nowe miejsce i od razu strzał w dziesiątkę. W dwie osoby zbieraliśmy dwie godziny na jednym zboczu prawie wszystkie rodzaje grzybów, najwięcej zdrowych prawdziwków ( bardzo dużo malutkich ) i podgrzybków ( te nóżki miały często robaczywe ), ale trafiło się kilka kurek, kozaków czerwonych, poćców, zajączków, rydzów... Niejadalne też rosły.