Las mieszany, buk, jodla, swierk. Jadac rano do pracy zobaczylam jak panowe w wieku seniora i do do lasu z koszykami, wiaderkami i obowiazkowo kijek omalo co nie wysiadlam z busa. Taka chytros mnie wziela ze jak tylko wrocilam to maz mnie zawiozl do lasu/ chyba by nie wytrzymal, wiec dla swietego spokoju/. Grzybiarz sie pakowal do samochodu, mial sporo w koszyku i duzym wiadrze. Ale ja poszlam i nazbieralam oto takie. Choc noce zimne to zaczynaja robaczywiec. Juz po wysypie. Jak sie nie ma miejscowki to szkoda jechac. Pozdrowienia