Borowiki,
ceglaki,
kozaki czerwone,
podgrzybki w lesie mieszanym.
Wyprawa rowerem po okolicznych lasach - tak 5 km od Skarżyska w kierunku mitycznego Zagańska. Zrobiłem chyba z 25 kilometrów. Lasy mieszane, miejscami przepiękne. Znalazłem dobrą miejscówkę na
ceglaki które zbierałem po raz pierwszy i jak się okazało to one uratowały mi grzybobranie.
Borowików cała masa (pewnie ze 400 sztuk), większość to młode sztuki, niektóre przepiękne z tym że robaków jeszcze więcej. Grzyby obierałem na miejscu i wyszło mi 1,5 dużego kosza. 99% korzeni robaczywych, łebków wyrzuciłem jakieś 40%. Na miejscu, w domu okazało że złośliwe robale wędrowały też przez rurki i tam sobie siedziały. Korzeń był już zdrowy a reszta w dziurkach.
Kozaki czerwone też z robaczkami w rurkach, korzenie zdrowe. Wyszły dwie nędzne miski z kilkuset grzybów.
podgrzybki w niewielkich ilościach ale dużo zdrowsze.
ceglaki zdrowiutkie i żałuję że nie wziąłem więcej (koszyk by się uzbierał). Mimo wszystko cieszę się z tych 6 godzin spędzonych w lesie, zdjęcia pozostaną. Ciekawostka, przez te 6 godzin spotkałem tylko jednego grzybiarza.