Wstawiłem krupnik na żeberkach tak chudych że świnia była chyba anorektyczką i poszedłem do lasu. Cel oczywisty. Zaznaczyć swoją obecnością na portalu. Las bukowy, ten sam co zawsze. Temperatura +2 C. Godzinne szuranie i jest. Grudniowy ceglaś. Honor uratowany. Mogłem spokojnie wrócić do domu. Krupnik już czekał. Pozdrawiam niedowiarków. E.