Pożegnanie sezonu uczciłem darowaniem życia napotkanej wodnisze późnej😀 Niecała godzina w lesie na poszukiwaniu boletusa Novemberusa i koźlarzy czerwonych.
Bo kiedy jak nie dzisiaj? Niestety, miejscówki puste, nawet małe boczniaki widziane 2 tygodnie temu niewiele podrosły. Na szczęście w domu czekała na mnie zalewajka z suszonych grzybów z domowym żurem