Grzybów nie ma. Jedyne grzybki jakie znalazłem przedstawiam na zdjęciach. Jeden stary, zasuszony jak mumia, ale zdrowy
prawdziwek. Rósł przy samej drodze, nie mam pojęcia jak go nie zauważono. Nawet grzybów niejadalnych nie widać.
Po drodze mijałem zbocze z wyciętymi drzewami i licznymi pniakami. Miałem nadzieję, że znajdę gdzieś
opieńki, ale to nie to miejsce i nie ten czas. Właściwie to nie wiem, czy już były, czy nie. Piękny bukowy las dawał nadzieję, że może gdzieś się pokaże jakiś
prawdziwek, ale niestety, ani śladu. Cała wyprawa była wspaniałą wycieczką, ciepły, słoneczny dzień, niewielki wiaterek, za to duży wysiłek, żeby pokonać górki na drodze. Co do grzybów, to chyba już tutaj nic nie będzie w tym roku, przymrozki zrobiły swoje.