W 4 osoby pojechaliśmy na
zielonki, ale najwięcej było siwek w lesie mieszanym-ogółem około 170. A na okrasę idąc drogami znaleźliśmy trochę
maślaków, zdrowych z 30, reszta albo robaczywa, albo zgniła. Niestety
gąsek również dużo było robaczywych.
podgrzybków nie zbieraliśmy, bo nie zebrane jak były młode, dzisiaj nie wyglądały ładnie:kapelusze brązowe od spodu. Ale i tak sezon grzybowy chyba zakończony oficjalnie skończył się nawet nadspodziewanie ładnie.
Taka piękna słoneczna pogoda, jak na połowę listopada to bardzo przyjemny impuls do spaceru po jesiennym lesie, trzeba korzystać zanim nadejdzie sroga zima, którą zapowiadają. A wtedy zostaną nam wspomnienia. I grzybki:suszone, mrożone i w słoiczkach...