Dzisiaj definitywne i ostateczne pożegnanie lasu w tym sezonie. Rano okropnie wiało. Pojechaliśmy więc jak trochę ucichło o 9.00
jak się okazało wcale nie ucichło ale byliśmy na miejscu, trzeba było tylko znaleźć miejsce do zaparkowania z daleka od drzew co pod lasem graniczy z cudem 😊 Las ponownie zaskoczył. Tylko 5 prawych i 3
podgrzybki ale spodziewałam się że nic nie znajdziemy.
Dwa prawe w buczynie w której od miesiąca nic nie było. Szok 😜 Później tradycyjnie każdy kolejny w innej miejscówce oddalonej od poprzedniej o kilometr.
podgrzybki także w buczynach. Poza tym kompletne zero. Nie ma śladu
kozaków,
kań czy
maślaków. Rosną drobne niejadalne i jadalne jak wnoszę z wpisów kolegów ze śląskiego. Ale ja ich nie znam i nie zbieram. Były jeszcze 3
ceglasie ale zostały w lesie. Mimo silnego wiatru, pogoda wspaniała, ciepło i nawet wyszło słońce. Cudowne zakończenie sezonu. Pozdrawiam wszystkich udzielających się na tym portalu w szczególności bazylię moją idolkę prawdziwkową. Do zobaczenia a raczej napisania w nowym sezonie.