Do domu zabrane: 20
gąsek zielonych, 10 sztuk
płomiennicy zimowej i dwa
koźlarze babka. Las mieszany.
Pewnie wielu się zdenerwuję ale napiszę to. Zimowa trójca zaliczona 😀 Fajnie jest szurać w bukowym lesie i znajdować
prawdziwki ale fajnie też poszukać czegoś nowego. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić swoje pieńki boczniakowo- zimówkowe. Wymagało to wyprawy w taką mniej ciekawą część lasu. Na początku znalazłem "czarci krąg" z jasnych grzybów, których nie znam. Niedaleko była pierwsza kłoda na której spodziewałem się
boczniaków. I były ale na razie za małe aby je pozyskać. Poszedłem szukać dalej. Jak przechodziłem koło " oka Saurona" (dla niewtajemniczonych to takie drzewo z otworem w środku) zaczęły się wydzierać jakieś ptaszyska. Nie wiem czy ostrzegały mnie czy kogoś innego. W każdym bądź razie nie powstrzymało to mnie przed wejściem do ponurej krainy połamanych drzew, butwiejących pni i gnijących liści. I tam na omszałym pieńku dostrzegłem pierwsze tej jesieni
zimówki. Bardzo się ucieszyłem bo to smaczne i zdrowe grzyby. Niedaleko rosły
uszaki bzowe. Zimowe trio zaliczone. W drodze powrotnej wstąpiłem do bardziej przyjemnej części lasu gdzie spotkałem
zieleniatki i dwa
koźlarze. Te pierwsze nawet licznie występujące ale przeważnie robaczywe. Do usłyszenia 🙂