To wynik całkiem niezły jak na spacer po sezonie. Do tego sikorki dzięcioły zajac
sarna w zimowym futerku i piękne babrzyska, na szczęście bez lokatorów. Ale
kanie ze zdjęcia, gdy do nich zagadalem
Powiedzialy: młody człowieku, cieszymy się że ktoś przyszedl na nasze setne urodziny, więc zostawiłem jubilatki w lesie. Do torby poszlo 8
kani troszkę młodszych choc i tak zmęczonych dlugim zyciem, jedna gigapieczarka i pół
podgrzybka. Plus malutki
gołąbek fioletowy. A że na stare lata nie za dobrze widzę to wziąłem dwie pary mlodych oczu. W nagrodę zajechalismy jeszcze do Rud pojeździć drezyna i znowu chwilka w lesie i jeden
sitarz. Obolały i zmęczony melduje że grzyby nic nie wiedzą o końcu sezonu i dalej sobie rosną.