i znów łaziłem za borowikami. 27 sztuk. liczę te zdrowe, bo coraz więcej robaczywych. tym razem 3 sosnowe. w tym samym miejscu co ostatnio. jedna sztuka namacana w mchu bo nie było widać... no i całkiem fajny prawy (na fotce w łapie), zdrowy i nie jakiś tam kapeć... grzyby rosną przy ścieżkach, choć i trafiają się też w samym lesie. praktycznie same młode. w moim lasku tym razem 7 sztuk, w tym "trojaczki". oprócz piszącego te słowa w lesie nikogo. tak więc miałem wszystko na "wyłączność". z przemkowskich jeszcze barwnych lasów, zasnutych dzisiaj mgłą trochę - donosił nierob.