długo mnie tu nie było. ale nie dlatego, że jakoś krucho z grzybami w tym roku. od dłuższego czasu łażę po lesie tylko za borowikami. dzisiaj 28 sztuk. w tym 2 śliczne
borowiki sosnowe.
w lesie od dobrych dwóch, trzech tygodni niesamowicie kolorowo. cisza, spokój. grzybiarzy niewielu. było pełno przy wysypie
podgrzybka. a co do prawych: wysypu generalnie nie ma. kilka miejscówek od czasu do czasu coś urodzi. dzisiaj np. jedna z górek (sosna z domieszką brzozy i dębu). od kilku tygodni jestem w lesie regularnie co 2-3 dni. w sumie około 300
borowików (od września) udało się przytargać. na początku sytuację ratował "mój cudowny lasek" (choć nieco przetrzebiony przez piły).
borowiki rosną tam od dobrych 6 tygodni. i zawsze coś znajdę. tydzień temu, na kolanach - 13 sztuk - wszystkie w zasięgu ręki! I choć chciałoby się może i więcej to... przynajmniej jest więcej czasu na zachwyt nad pięknem lasu. zanim na wszystko wytną...