Niedzielny wyjazd na kawę do rodziny, a przy okazji misja polatania po tamtejszych lasach. Grzybiarzy tłumy, słońce dawało 23 stopnie więc niełatwe grzybobranie. Choć lasy super dla grzybobrania z dziećmi, bo nie ma krzaków, zarosli i trawy.
Trzeba sporo przejść żeby nie zbierać resztek po poprzednikach, ale dzięki temu można znaleźć miejscówki z dużą ilością
podgrzybka różnej wielkości i rodzaju. Kilka sztuk
prawdziwków. Trafiła się 1 zielona
gąska, czyżby zwiastun końca sezonu?