Około 280
podgrzybków w koszu, plus te nie zbierane, zwłaszcza w końcowym etapie. Czas 2 godz z +. Dodatkowo 5 stanowisk
opieniek, niezbieranych, 3
borowiki zdrowe i piękne. Trasa dokładnie ta sama co ostatnio, początkowo grzyby większe w średniej ilości, doszedłem do mojego miejsca z porzuconymi
podgrzybkami, a tu mamy wysyp, same maluchy octowe, których tu nie widać, dopiero na końcu miejscówka z większymi grzybami. Ludzi w głębi brak. Na koniec zajrzałem z ciekawości na przeciwne pole w jagodzinach, w 5 minut ok. 30
podgrzybków, To już nie wliczane. W głębi lasu, końca wysypu nie widać.
W najbliższym tygodniu jest splot różnych spraw, stąd nie wiem jak będzie z grzybami, najmniej do 22 października. Jakby nie było na pewno nie będę mógł sobie pozwolić na robienie
opieniek w occie, a wszystko wskazuje, że te już na moich miejscówkach są. Zobaczymy co będzie w niedzielę, bardzo poważnie zastanawiam się, by porzucić rower i udać się pieszo w Puszczę Bukową w poszukiwaniu
borowików. Razem to już sześć znalezionych pod rząd zdrowych
borowików, tej jesieni, przez całe lato napotkałem ze 20, z tego 100 % robaczywe. Czy warto teraz próbować szukać borowikowych miejscówek ? O ile w terenie nizinnym rower, mapa w kieszeni i nie przejmowanie się gdzie wyjadę, daje mi przewagę, to w Puszczy Bukowej, górzystej z dużą ilością trudnego terenu jest kulą u nogi. Może wymyśle coś innego ? Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży.