Doniesienie obejmuje ostatni tydzień, gdzie nie miałam ani netu, ani sieci wcale :) I właściwie mogłabym podać 1000 na osobogodzinę, bo ilość wzgardzanych przez wszystkich
maślaków zwyczajnych, sitków i ziarnistych,
bagniaków,
koźlarzy, a nawet
podgrzybków była zatrważająca. Tabuny. Ja też po pierwszym dniu przestawiłam się na same
prawdziwki, bo inaczej się nie dało... Najwięcej przepięknej całkiem dorosłej młodzieży z białymi brzuszkami, zdarzały się wielkie, ale jędrne i maluchy się zaczęły.
podgrzybki też młode w większości. Wszystko tak zdrowe, że dla przybysza z Mazowsza aż dziwne...
w ciągu pięciu dni - 7 litrów suszonych prawuskowych główek, 15 słoiczków 0,3 bez żadnych cebulek marchewek itd, i co najmniej 10 litrów usmażonych na maśle prawdziwkowych nóżek z niewielkim dodatkiem
podgrzybków,
koźlaków,
kań (dla koloru) w sumie nie wiem, czy jeszcze żyję, zobaczymy jutro :)